sobota, 8 czerwca 2013

Rozdział 5

Weszłam do domu, chcąc jak najszybciej dojść do swojego pokoju nie zauważalna. Jednak ,nie udało się...
-Witam, gdzie byłaś tak długo?-głos mojej mamy przeszył mój umysł.
-Byłam na imprezie u koleżanki, przecież wam mówiłam-odpowiedziałam lekko zmieszana
-No dobrze,ale mogłaś chociaż odebrać od nas telefon. Dzwoniliśmy z tatą pare razy do ciebie- nie wiedziałam o czym ona mówi ,spojrzałam na telefon i zobaczyłam 30 nieodebranych wiadomości, w większości były to połączenia od rodziców ,ale pare też od Kate.
-Przepraszam, nie słyszałam telefonu i fajnie się bawiłam. To już się nie powtórzy. Przepraszam-powiedziałam z przepraszającym głosem
-Mam nadzieję-mama spojrzała na mnie surowo.
Skierowałam się w stronę schodów chcąc jak najszybciej znaleźć się w swoim pokoju, lecz dziś to nie było takie proste,
-Poczekaj!-usłyszałam stanowczy głos mamy-co ty masz na sobie?
Na początku nie wiedziałam o co jej chodzi ,ale dopiero później zorientowałam się, że mam na sobie ciuchy Justina.
-To są ciuchy mojej koleżanki, nie chciałam wracać w tych samych ciuchach ,więc mi pożyczyła-wymyśliłam coś szybko
-Ale to wygląda na męskie ubrania- powiedziała mama z wyrazem twarzy ,po którym było widać ,że nie odpuści
-Hm.. No wiesz...- nie wiedziałam co mam jej powiedzieć- moja koleżanka ,lubi czasami ubrać się w męskie ciuchy, są dla niej wygodne-powiedziałam zadowolona ,że coś wymyśliłam, lecz dopiero później zorientowałam się jak głupie to było.
-Trochę to dziwne, ale cóż ,powiedzmy ,że ci wierzę.-powiedziała ,a jej twarz złagodniała-Teraz idź i ubierz się w swoje ciuchy, przytaknęłam i poszłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i leżałam rozmyślając o wczorajszej imprezie i o tym ,że Justin był taki miły. Fajnie byłoby poznać go bliżej, dowiedzieć się jaki jest i takie tam ,ale zaraz po tych myślach przychodzą mi słowa Kate ,że jest on podrywaczem. Może to dlatego jest dla mnie taki miły, może poprostu chce mnie poderwać ,uwieść ,wykorzystac i zostawić? Nie wiem ,ale napewno nie chcę zostac zraniona ,więc lepiej będzie jak będę się trzymać od niego z daleka...
Myślałam o tym przez jakiś czas ,aż głos mamy dochodzący mamy wyrwał mnie z tych przemyśleń.
-Emily!-krzyknęła- Jedziemy z tatą do sklepu ,a Ann jest u koleżanki(Ann to imię mojej siostry)
-Dobrze mamo-krzyknęłam ,poczym podeszłam do szafy wyciągnęłam jakieś szorty,koszulkę ,stanik i majtki. Weszłam do łazienki ,rozebrałam się ,odkręciłam wodę i weszłam pod prysznic. Czując jak ciepła woda uderza o moje nagie ciało ,zrelaksowałam się i zapomniałam o wszystkim.
Wyłączyłam wodę ,wyszłam spod prysznica, czując jak uderza we mnie zimno. Okryłam się ręcznikiem, następnie wytarłam i ubrałam się, wysuszyłam włosy pozostawiając je rozpuszczone i zrobiłam lekki make-up. Wyszłam z łazienki ,wziełam swój telefon i poszłam do salonu. Spojrzałam na zegarek ,ktory wskazywał 13:29. O tak jeszcze tyle czasu dla siebie...
Siedziałam na sofie oglądając filmy, nagle mój telefon zaczął wibrować. Odebrałam go ,nie patrząć kto dzwoni.
-Gdzie ty byłaś?!-usłyszałam jak jakaś dziewczyna krzyczy na mnie, poznałam po głosie ,że to Kate
-O co ci chodzi, Kate?-zapytałam trochę zdezorientowana
-Zniknęłaś wczoraj w środku nocy i nie odbierałaś telefonu. Ludzie powiedzieli mi ,co się stało na imprezie i ,że zabrał cię Justin. Bałam się o ciebie.-powiedziała strasznie zatroskanym głosem, jakby miała się zaraz popłakać.
-Spokojnie ,Kate...-przerwała mi
-Mogę zaraz do ciebie przyjść? Chcę się wszystkiego dowiedzieć-powiedziała lekko zła na mnie
-Tak ,oczywiście-odpowiedziałam
-Ok, będę za 2 minuty- odpowiedziała poczym sie rozłączyła. Byłam w szoku jej reakcją, przecież nic mi się nie stało, ale widziałam, że jak dowie się ,że spałam u Justin'a to mnie zabije. Nie mogłam długo myśleć nad tym jak to wytłumaczyć Kate ,bo usłyszałam dzwonek do drzwi. Wiedziałam ,że to Kate...
Podeszłam do drzwi i otworzyłam. Kate weszła do domu lekko oburzona ,ale też szczęśliwa ,że nic mi się nie stało. Nie wiedziałam ,że aż tak się o mnie martwiła...
-Chcesz coś do picia-zapytałam
-Nie,a teraz przestań pierdolić i wszystko mi mów.-wściakła odpowiedziała mi
-Okey, okey, usiądź na sofie i wszystko ci opowiem-powiedziałam ,uspokojając ją
Zrobiła tak jak powiedziałam
-No słucham, To prawda ,że pojechałaś z Justinem?-zapytała
-Tak, pomógł mi. Po tym jak wyprowadził mnie z domu John'a,chciałam wracać do domu ,ale ból głowy rozsadzał mi głowę i zemdlałam. Obudziłam się u niego w domu...-nie dano mi dokończyć
-CO?! Byłaś u niego w domu?-wkurwiła sie jak nwm
-Tak-odpowiedziałam ze spuszczoną głową
-Zrobił ci coś? skrzywdził cię?-zapytała troskliwie
-Nie, był miły i pozwolił mi spać w swoim łóżku ,a sam poszedł na du i spał na kanapie-odpowiedziałam uspokojając ją ,ale się chyba nie udało...
-To ty u niego spałaś?!-powiedziała zaniepokojona
-Tak ,ale spokojnie ,do niczego nie doszło i nic się nie stało-odpowiedziałam lekko wkurzona ,nie chcąc aby mnie więcej męczyła- przecież wiesz ,że nie jestem głupia ,rano zjadłam u niego śniadanie ,bo nie chciał mnie bez niego wypuścić ,a potem odwiózł mnie do domu-powiedziałam uspokajając ją
-Dobrze, niech ci będzie, ale prosze uważaj na siebie-powiedziała z troską
-Dobrze ,ale dlaczego aż tak nie chcesz abym się z nim zadawała?-odpowiedziałam z ciekawością zżerającą mnie całą
-Hm.. Nie ważnie...-odpowiedziała ,unikając tego tematu.-poprostu uważaj na siebie
-dobra-odpowiedziałam nie chcąc ciągnąć tego tematu ,bo widziałam ,że nie lubi o tym rozmawiać
Siedziałyśmy w niezręcznej ciszy ,aż telefon Kate zaczął dzwonić przy czym przerwał ciszę
Kate odebrała telefon i chyba rozmawiała ze swoja mamą
-Mama dzwoniła i prosiła abym juz wróciła i pomogła jej w sprzątaniu- powiedziała
-Dobrze, dziękuję ,że przyszłaś-powiedziałam uśmiechając się do niej i odprowadzając ją do drzwi
-Nie ma za co-odpowiedziała ,uśmiechnęła się i przytuliła mnie, poczym wyszła
Ponownie usiadłam na sofie ,chcąc się odprężyć ,lecz dziś nie było to możliwe ,gdyż mój telefon zaczął wibrować.

Od Nieznany: Cześć piękna. Co tam u Ciebie?Zdziwiłam się , nie wiedziałam kto to i nie wiedziałam czy odpisać. Wkońcu postanowiłam odpisać.
Od Emily: Kto pisze?
Od Nieznany: Spójrz przez okno swojego pokoju...Szybko pobiegłam do swojego pokoju i spojrzałam przez okna, bardzo ciekawa co w nim zobaczę.
Spojrzałam i zobaczyłam Justina stojącego pod moim domem, opierającego się o swój samochód
Od Emily: Co ty tu robisz?
Odpisałalm mu i zobaczyłam jak patrzy w moje okno i uśmiecha się. Pokazał ręką abym zeszła na du.
Zrobiła tak jak kazał,  otworzyłam drzwi i wyszłam do niego.
-Cześć, jak się masz?-zapytał sie Justin
-Dobrze, a co ty tu robisz?-zapytałam ,krzyżując ręce na piersiach i przechylając głowę
-Przyjechałem zabrać cię i pokazać ci Los Angeles-odpowiedział
-A co jeśli nie chcę iść z tobą nigdzie jechać?-odpowiedziałam podnosząc brwi- znowu weźmiesz mnie przez bark i wsadzisz do samochodu?-zapytałam
-Jeśli będzie taka potrzeba, to tak-odpowiedział z łobuzerskim uśmieszkiem
-Nie daj się prosić...-prosiła abym z nim pojechała
-Dobra, niech ci będzie ,ale poczdkaj chwilę ,muszę się przebrać-odpowiedziałam i udałam sie w stronę domu aby się przebrać. Weszłam do swojego pokoju przeżuciłam całą szafę aż wkońcu coś znalazłam i przeprałam się. Zostawiłam na lodówce karteczkę ,aby rodzice się nie martwili.

                                                 Poszłam, z koleżanką na miasto.
                                           Wróce wieczorem. Nie martwcie się. Emily


Okłamałam ich ,ale nie mogłam inaczej, gdybym powiedziała prawdę , dzwonili by i kazali mi wracac do domu czy coś. Wyszłam z domu, zamknęłam go na klucz i podeszłam do samochodu Justin'a i usiadłam na miejsce pasażera.
-Gotowa?-zapytał z uśmiechem
-Tak, jedźmy już-odpowiedziałam patrząc w okno
Jechaliśmy w totalnej ciszy. Gdy dojechaliśy na miejsce, nie wiedziałam gdzie jestem, ale rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam pięne jezioro ,a wokół niego las. Było przepięknie.
-Gdzie jesteśmy? Nigdy nie widziałam tego mejsca.-zapytałam


Justin's POV:


Odwiozłem Emily pod dom i pojechałem do siebie. Całą drogę myślałem o tym jaka ona jest tajemnicza. Podjechałem pod swój dom i poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżko i zadzwonił Chaz
-Siema ,bro!-powiedział Chaz
-Siema-odpowiedziałem
-Jak tam mineła noc? Słyszałem ,że pojechałeś z tą nową do siebie?-zapytał oczekując odpowiedź ,że ją przeleciełem.
-Do niczego nie doszło, poprostu jej pomogłem-odpowiedziałem
-Co?! Nie poznaję cię, stary! Zawsze ,gdy zabierasz dziewczynę do siebie to się z nią pieprzysz.-odparł w szoku
-Wiem, ale ona jest inna i wolałem na nią nie naciskac, nie poskutkowało by-odpowiedziałem
-Nie poznaję cie ,Bieber.-powiedział lekko się śmiejąc-dobra muszę kończyć, cześć-powiedział
-Cześć-odpowiedziałem poczym się rozłączyłem
Myślałem nad słowami Chaz'a. To prawda ,że nigdy jeszcze nie zaprosiłem dziewczyny do siebie i jej nie przeleciałem. Strasznie chciałem to zrobić z Emily ,ale wiedziałem ,że z nią nie jest jak z innymi dziwkami ,które są gotowe obciągnąć każdemu w każdej chwili. Emily działała pomału. Myślałem o niej długo aż postanowiłem ,że wyciągnę ją gdzieś aby ją lepiej poznać
Pojechałem pod jej dom i napisałem sms-a. Była w szoku jak mnie zobaczyła i nie chciała ze mną jechać ,ale w końcu się zgodziła. Pojechaliśmy nad jezioro, bo domyślałem się ,że jeszzcze tam nie była. I nie myliłem się. Podobało się jej to miejsce ,co sprawiło ,że się cieszyłem.
Chcę poznć ją i jej przeszłość ,ale pragnę również dostać się do jej spodni...


Z lekkim opuźnieniem ,ale jest rozdział 5. :)
Co sądzicie o rozdziale, mam nadzieję ,że się Wam podoba.
BARDZO DZIĘKUJĘ ,ŻE LICZBA WYŚWIETLEŃ CAŁY CZAS ROŚNIE! Kocham Was! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz