Kolejne dni w szkole jakoś mijały... Dobra nie będę udawać, było okropnie! Natalie już nie tylko się ze mnie śmieje ,ale również podstawia mi nogi przez co się wywracam, wrzuca mi do szafki jakieś ochydne rzeczy i namawia innych aby się ze mnie śmiali... Mam tego dosyć. Co ja jej takiego zrobiłem? Poprostu przyjrchałam zacząć nowe życie ,a ona tylko niszczy moje szczęście. Nienawidzę jej...
Kate była przez ten cały czas ze mną, wspierała mnie i mówiła abym była silna i nie przejmowała się Natalie. Kate jako jedyna stawała w mojej obronie kiedy inni śmiali się ze mnie i dokuczali.
Jakoś dożyłam do piątku. Było już po kolejnym męczącym i pełnym upokorzenia dniu w szkole. Wracałam do domu z Kate.
-Idziesz dzisiaj na imprezę?-zapytała się Kate
-Na jaką imprezę?-zapytałam nie wiedząc o co jej chodzi
-No do John'a, przecież nas zapraszał. Nie pamiętasz?-odparła
-No tak... Zapomniałam. Nie wiem. A Natalie tam będzie?-zapytałam
-Chyba tak. Ona jest na karzdej imprezie.-odpowiedziała Kate
-Wiesz co chyba nie chcę tam iść jak ona tam będzie. Nie chcę zostać upokorzona po raz kolejny.-odpowiedziałąm ze smutkiem w głosie
-Nie przejmuj się, będę tam z Tobą i napewno John nie pozwoli aby ona upokarzała cię u niego w domu. On nie lubi kłutni na imprezach.-odpowiedziała pocieszając mnie.
-Hm... Nie wiem.-odpowiedziałam jej poczym znalazłyśmy się pod domem Kate.
-Zastanów się nad tym i zadzwoń do mnie.-powiedziała Kate
-Ok, zadzwonię.-odpowiedziałam z lekkim uśmiechem
Kate przytuliła mnie na porzegnanie i ruszyła w strone swojego domu. Zrobiłam to samo i poszłam do swojego.
Weszłam do domu i piękne zapachy obiadu nosiły się po całym domu.
-Cześć!-krzyknęłam, tak aby wszyscy mnie usłyszeli
-Cześć skarbie-powiedziała mama z uśmiechem na twarzy
-Usiądź, za chwilę będzie obiad-powiedziała
Zrobiłam tak jak kazała i usiadłam przy stole wpatrując się w mamę.
-Jak było w szkole?-zapytała mama
Nic nie mówiłam rodzicom o tym jak mnie tam traktowano
-Wporządku-odpowiedziałam ze smutkiem ,wiedząc ,że ją okłamuję
-Napewno?-zapytała mama, chyba zauważyła ,że jestem smutna- wyglądasz jak by coś się stało.
-Tak, wszystko jest dobrze, jestem tylko trochę zmęczona ,to wszystko.-odpowiedziałam wymuszając uśmiech na twarzy
-No dobrze,skoro tak mówisz. A teraz smacznego-odparła mama podając mi obiad
-Dziękuję-wzięłam kęs
-Bardzo dobre...-powiedziałam ze szczerym uśmiechem.
-Cieszę się,że Ci smakuje.-odpowiedziała mama odwzajemniając uśmiech
Zajadałam się pysznym obiadem poczym wrócił tata i siostra do domu.
Przywitałam się z nimi poczym skończyłam jeść i poszłam do swojego pokoju.
Rzuciłam się na swoje bardzo wygodne łóżko i myślałam nad dzisiejszą imprezą u John'a.
Może powinnam tam póść, nie moge pokazać Natalie ,że się jej boję czy coś. Nie przyjście na imprezę było by dobrym znakiem dla niej ,że się jej boję, a tak nie jest! Ona mnie poprostu strasznie denerwuje, bo nic jej nie zrobiłam ,a ona robi takie wstrętne rzeczy.
Długo nad tym jeszcze myślałam aż postanowiłam ,że pójdę. Zadzwoniłam do Kate.
-Cześc Kate
-Cześć Emily. I co postanowiłaś już czy idziesz?-zapytała z ciekawością w głosie
-Tak, chcę tam pójść. Nie dam się zastraszyć Natalie-odpowiedziałam
-Nareszcie mówisz z sęsem-zaśmiała się- przyjdę po ciebie o siódmej i pójdziemy razem
-Dobra. To do zobaczenia-odpowiedziałam poczym się rozłączyłam
Byłam strasznie podekscytowana, że pójdę na tą imprezę ,poznam nowych ludzi i drochę się zabawię.
Po tym jak wróciłam na ziemię, zmierzyłam się z jednym problemem. Muszę jakoś powiedziać rodzicom,że wychodzę na noc. Zastanawiałam się czy powiedzieć im prawdę czy skłamać.
Po chwili zastanowienia ,postanowiłam powiedzieć im prawdę.
Zeszłam na du i zauważyłam rodziców siedzących na kanapie.
-Mamo, Tato, mam do Was pytanie-powiedziałam z lekkim strachem jak zareagują
-O co chodzi?-zapytała mama
-Bo...-przerwałam zastanawiając się jak to powiedzieć- Bo koleżanka organizuje dziś małą imprezę u siebie w domu i zostałam zaproszona. Bardzo chciałabym tam pójść i poznać innych ludzi.-powiedziałam ze wzrokiem szczeniaczka.
Rodzice popatrzyli na siebie poczym na mnie
-O której masz zamiar wrócić?-zapytał tata
-Nie wiem, zależy jak będziemy się bawić-powiedziałam z uśmiechem
Zapadła chwilowa cisza ,a rodzice patrzyli się na siebie zastanawiając się czy mnie puścić czy nie
-Możesz iśc-odpowiedziała mama przerywając ciszę.
-Naprawdę? Dziękuję!-zdziwiona ,że tak szybko się zgodzili podziękowałam im i ich przytuliłam
-Tak ,tylko uważaj na siebie i nie zrób niczego głupiego-powiedział tata
-Dobrze, obiecuję ,że będę uważać.-odpowiedziałam i pobiegłam szczęśliwa do swojego pokoju. Wiem, że miałam powiedzieć prawdę ,ale gdybym powiedziała,że ta impreza jest u kolegi to by mnie napewno nie puścili. A i tak to co powiedziałam było w większości prawdą...
Weszłam do pokoju sprawdzając na swoim telefonie ktora godzina. Zobaczyłam ,że już piąta! Kurwa, tylko dwie godziny aby się ogrnąć i wyglądąć wmiarę podobnie do człowieka
Podbiegłam do szafy i zaczęłam szukać odpowiednich rzeczy. Wkońcu znalazłam dżinsowe szorty i biały top, na to jeszcze ubiorę czarną skórę i do tego czarne conversy.
Wzięłam ubrania, poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Puściłam wodę, pozwalając aby krople wody obiły się o moją skóre. Wyszłam spod przysznica, ubrałam się i pomalowałam się tak by wyglądać naturalnie ,ale nieziemsko oraz rozpuściłam włosy pozwalając aby opadły mi na plecy i zrobiłam na nich naturalne fale. Po skończeniu przygotowywania się ,usłyszałam dzwonek do drzwi. Kurde, Kate już jest. Zabrałam telefon, wzięłam czarną skórę i zbiegłam na du. Ubrałam czarne conversy tak jak zaplanowałam i otworzyłam drzwi.
-Cześć kochana-powiedziałam do Kate
-Witam, wyglądasz oszałamiająco-Kate uśmiechnęła się
-Dziękuję, ty też wyglądasz nieziemsko-odpowiedziałam ze szczerym uśmiechem
-To idziemy?-zapytała
-Pewnie ,tylko powiem rodzicom ,że już wychodzę.
Porzegnałam się z rodzicami i wyszłam do Kate.
Doszłyśmy na miejsce, muzyka była tak głośno ,że było ją słychać na zewnątrz.
Weszłyśmy do domu John'a. Chłopak zauważył nas poczym szybko do nas podbiegł.
-Cześć dziewczyny!-powiedział ze szczerym uśmiechem
-Cześć John-powiedziałyśmy z Kate w tym samym czasie poczym się zaśmiałyśmy
-Cieszę się ,że przyszłyście- powiedział uśmiechając się i zaprowadzając nas do salonu gdzie wszyscy się bawili.
Rozglądnęłam się po salonie John'a ,była tam cała szkoła. Wszyscy świetnie się bawili. Zauważyłam Justina ,który przyglądał mi się cały tydzień w szkole ,ale ani razu do mnie nie potrzedł. Justin znowu się na mnie patrzył. Zauważyłam też Natalie ,patrzącą się na mnie z chęcię zabicia mnie.
Olałam ją i poszłyśmy z Kate potańczyć. Zabawa była świetna, do czasu...
Kate poszła do łazienki. Po chwili Natalie podeszła do wieży ,z której leciała muzyka i ściszyła lecąca piosenkę tak, że nie było jej słychać.
-Co ty tu robisz, suko?-krzykneła
Wszyscy przestali się bawić i spojrzeli na nią nie wiedząc o co jej chodzi
Wiedziałam ,że mówi to do mnie, ale postanowiłam nic sobie z tego nie robić i ją poprostu olałam.
-Czemu nic nie mówisz? Język ci urwało?-warknęła podchodząc do mnie
-Nie wiem o co ci chodzi..-odpowiedziałam lekko zdenerwowana, ale starałam się tego nie pokazać
-Dobrze wiesz, a teraz odpowiedz na moje pytanie, szmato.-powiedziała chcąc mnie przestraszyć
Była tak blisko mnie ,że nasze twarze dziwliło pare centymetrów.
-Przyszłam potańczyć i trochę poszaleć. John mnie zaprosił więc jestem.-odważnie odpowiedziałam
-Nikt cię tu nie chce, mała pizdo...-powiedziała ze zdenerwowaniem
-Nie rozumiem o co ci chodzi. Wszyscy się świetnie bawili ,ale ty wszystko spierdoliłaś ,bo musisz koniecznie odstawić jakąś szopkę. Uwzięłaś się na mnie i nie wiem dlaczego ,ale mnie nie obchodzisz i chcę się poprostu pobawić, więc odwal się ode mnie!-odpowiedziałam ze złością i odwagą
Natalie spojżała na mnie ,a złość aż z niej kipiała. Wzięła sok leżący obok niej i mnie nim oblała, jej przyjaciółki zrobiły to samo, poczym Natalie mocno mnie popchnęła aż upadłam i mocno udeżyłam glową o podłogę. Wszyscy się gapili i nic nie zrobili. Ona śmiała się stojąc nade mną i wyzywała. Nie wiedziałam co zrobić, głowa mnie strasznie bolała. Błagałam by ktoś kazał przestać się jej drzeć i wziął mnie stąd. Moje błagania zostały chyba wysłuchane, bo nagle usłyszałam jak ktoś wydziera się na Natalie i karze jej przestać. Ja ciągle nie wiedziałam co się dziełe i kręciło mi się w głowie. Naprawdę mocno walnęłam głową w tą pieprzoną podłogę. Natalie kłuciła się z chłopakiem który stanął w mojej obronie. Wiedziałam ,że to chłopak ,bo poznałam po głosie. Usłyszałam tylko jak chłopak wyzwał Natalie od dziwek poczym pomógł mi wstać i wyprowadził na zewnątrz w ciche miejsce. Jakoś doszłam do siebie i zauważyłam Justina stojcego nade mną...
Byłam w szoku.
Justin POV:
Cały tydzień w szkole obsrwowałem Emily. Widziałem też jak Natalie okropnie zachowuję się w stosunku do niej. Nie wiedziałem dlaczego ona ją tak traktowała, ale cóż taka już jest Natalie, zwykłą chamską dziwnką.
Za każdym razem gdy chciałem pomódz Emily i stanąć po jej stronie, to jej koleżanka Kate mnie wyprzedzała.
Dowiedziałem się o imprezie u Johna wiec postanowiłem się wbić z kumplami. John nie miał nic przeciwko i zaprosił nas do swojego domu. Patrzałem na ludzi tańczących i świetnie się bawiących, poczym nagle zauważyłem Emily i Kate wchodzące do salonu. Znowu patrzyłem na nią i zauważyłem ,że jest naprawdę seksowna... Długie ,brązowe włosy opadające na jej plecy,zgrabne i długie nogi, tyłek za który można zabić...
Obserwowałem jak tańczy i szaleje ze swoją kumpelą. Po jakimś czasie zauważyłem kłutnię Emily i Natalie. Natalie znowu przypieprzyła się do Emily o nie wiadomo co. Ale tym razem przegięła ,bo oblała ją całą sokiem i popchnęła z całych sił na podłogę. Nie widziałem nigdzie Kate ,która zawsze pomagała Emily ,więc postanowiłem sam się tym zająć. Szarpnąłem Natalie za prawy bark krzycząc na nią aby przestała. Zacząłem kłucić się z nią i wkońcu powiedziałem jej pare ostrych słów ,wziąłem Emily na zewnątrz i patrzyłem aż dojdzie do siebie.
Wkońcu otworzyła oczy i spojrzała na mnie ,była w totalnym szoku jak zobaczyła ,że to ja jej pomogłem. Patrzeliśmy sobie przez chwilę w oczy. Wtedy zauważyłem ,że ma naprawdę piękne oczy...
No to mamy rozdział 3. :) Jak wam się podobał? Ciekawe co stanie się dalej z Emily i Justinem... :d
Rozdział super!
OdpowiedzUsuńTylko gdzieniegdziesą małe błędy ort. Np.
"Nareszcie mówisz z sęsem" ę zamiast en.
Ale tak poza tym to ok;)
Dopiero znalazłam twojego bloga, biorę się za czytanie kolejnych rozdziałów
;]]